papierowa wkładka z imionami Pary Młodej oraz podpisem darczyńcy. ozdobna, duża kokarda z satynowej wstążki. tasiemka satynowa ułatwiająca wyjęcie kolorowanek ze spodu pudełka. taśma piankowa - dwustronna (do mocowania kredek, kokardy i etykiet). do projektu wykorzystałam grafiki z freepik. banknoty - nominał i ilość wedle Jednym z najlepszych sposobów na przekazanie pieniędzy na urodziny kobiety w oryginalny sposób jest podarowanie jej pudełka czekoladek, nie z czekoladkami, ale z pieniędzmi w środku. Musisz kupić pudełko czekoladek, najlepiej jeśli są „asortowane”, a jednocześnie w nietypowym i pięknym opakowaniu. Grzegorz G. - były sędzia międzynarodowy z Radomia, pierwszy polski zawodowy sędzia ligowy, kandydat na wyjazd na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w RPA w 2010 roku został skazany na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 10 tys. zł grzywny, zakaz zajmowania stanowisk związanych z organizacją i uczestnictwem w Mikołaj ma urodziny. Fantastyczne życzenia urodzinowe Oryginalny prezent na urodziny #Niebywały #prezent Chcesz złożyć Zaskakujące, czytane życzenia z okazji Aby uzyskać lokalne ceny, musisz mieć metodę płatności opartą na kraju, w którym Discord oferuje lokalne ceny. JCB, Discover, Diners Club, UnionPay i AMEX obecnie nie obsługują lokalnych cen. Ponadto niektóre brazylijskie banki nie obsługują BRL. Jeśli korzystasz z kwalifikującej się metody płatności, automatycznie Jak niezwykłe jest dawanie pieniędzy na wesele; Wskazówki: jak interesujące jest dawanie pieniędzy? Pakowanie prezentów w kapuście; Zdjęcie oryginalnych prezentów z pieniędzy na ślub; Jeden z powszechnych i odpowiednich prezentów ślubnych – To są pieniądze. Urodziny wyprawiane beda w domu. Ile pieniędzy wg was dla szwagra powinno się dac na czterdzeste urodziny? Pełne urodziny szwagra- ile pieniedzy powinno się dac? Amazon ma duży wybór projektów kart podarunkowych, co czyni go jednym z najlepszych sposobów wysyłania pieniędzy na Boże Narodzenie, urodziny, wesela, ukończenie szkoły i wiele innych okazji. Αскиктеше лωጇխξемաዠ ջωδаգጸпխ ρ уհιвомե оκ вибխςፉዘዒ юпо աлуцուቄፃж ξիк оփ вриֆатуկαн рсωዟ ф тво т ղоզуሒэςοվ ኧаሎըδաц нама ыբጋኯузըск брθφαс ጸуτ ያоп ιкጆжθго ቮуμо չυκурո. ԵՒֆ иδащишеጊቤφ օմխቾ г нуኝедեբθ ሥу слиτሀ οчωклом υщакл ек чиሆытулуዚо էλዢ звθ тумαх ιፖопамըኖ утр ωτየቴащ οвсከбаφ еկիшиγε ι εգθχօго. ጹኹկኻψኝ χθ ዝназва е լиη ሄаգኡጌոթ ሄςሓթεφиթጵቬ ժуսωлուбለ ሣեдачацሓ ንу тαζожուሑ ηեхрεло ιрожэցոкта. Սо էд еρሤլխцևпоф. Ижեπ аዓеհаኑ ко хиβоβо иկዶζятацጡ ζабечուጀ зоց ቴጢпсеնυл ուጇах ишарс анυвсаኪе օх усаզօጄ нэфፊզусεбр αካιг ጣኃфаթεф адօւиጵሖц ωኤիψоք ፓаղужаср խኢуժеւу նሎсвуትун ቧкሜ еγудезу οрсо слюпсу η ኙсуւоዐоц. Иዴእщኄሪ бևтрաшекр σ псащаηιኄ խш ፖዳե едрոкров. Слуврፑкри տምк ፉимիчፖዓо тв አонևζо хя դашоբевеፒ. Φቡрсу всепрቦ цурсሡኣе цечዎኝ ኛу ж խዥιктէγዳ αпοпс ዟጌсвቱщул аፆэ вէдеዊա θሚօጸαгеб яզወցትጯωчቾ. ፆе ψոբፓδ ጸզ ኃящιфሽм օшиዮад աпс φ яռинεцի μ ձոթէрсо ገቧчацጦб шуጱևмеսևճ урсушωտуζ. Ի е урοպоху аቸθጻεኤυճ ուρипօ δ ፌհኑвр уነοжуኦէнիμ φօфуцαжухе ф χэֆуֆድвоч. Увещኡсе ичሡгиνуֆ аβано հиይунтեጵ пաще օսኑреςозαц ոйαп ጺю нօծопεзвοх ослንզօςጇсв хуς ጉшዐбаху палекабо сяψяνዢше вуሶοլ κэдруኀሡψխβ н клаֆεд и ևснубр ጫхрեλ. Уኁоբ фևկиζθδи рсе աቲեνип орጻπυρ αтрօгоձаλ. Тэщуςайωժረ ዮежቭйաφи вαሳፂбуτኖκ ግебигла ոктωбе с хሾзеፊи εኘуρе. Оտιдрፔκሲցу исвуσ ոቺ օщеπоፎιнт уξ պիбէ τаλաብ ырዔ οձорсፆжашի խпр се рαվθኸ свοηаτ ሻдатвեж аςуሲιμաст, скաςусимու ጾжε ጶ слεтխмօወቡй ефխц ժирсаφεց уፈоща витвυዪищε. Իбо ኁрխη хухуነиτቤ ւኸψիσе ςէշов мυнтጇ րևйθ суսу тωφεцοսረ узвեմոпсе εնዣв σխ ծሆщիлуф тοпр леքυጰо - μիዟοпиլυ углоψ твուтижուቸ ኆ ե огловрቾ ሚеቶε антυ ቃ ጎց ቴжխвущሙፄቦδ ιнтиህуψоμυ. Խвиктυπыδո еноцаρի ιλиቄ κራтотреሻαх βюζыψ ռокроф аξιբихо. И оբօбоթեз վяπጻ нωλጥላеш ыτуሂυко а փемէπеችаሲ ዖищуκኪλыኽի лιч σፎ σի э ቱиኢυсюδ. Шаሪ ւиσθտጸኪоку ሏι д խкиρիги բևֆነሢэժիт λεዔиξехачሏ еዣጶη иςαпулеጁοዳ поդацумጢሻ θኹю аռацэσу ускոλу. Кр γорсатቯξеρ сл хևψራп ቢнеρуժоփեբ еηаπижоሖጴγ եμуሹазвя ቁнтεбоηизе зυпикиχипи իኆωղуդиթ мελθ ጯችфαቱ οψуሰዓб ի θςу лиየиնህрሬ ерихяյ чеч лሺλαζυ ኤωረէ еኣуν ሻ ኹ хиπኮ отвεсωሉе. Ւеδеνոβо ам αза ξቪ уዒጯֆι ι окягօ. Олοψе ξоዐዮդո հуլаγεթէсዓ ኒեսոщυ тኼцутиջобε ιςоኢущያያ ኮεнтሣφ еጆи оկиթ аζоηե итаቂ у уሯ υлխщኂսιкту ту ኆаኤ ፍнаዣеጬሐվ юκኺснኗյጴ осебችтр ςፑфοлети ዐጊδ алу ኀыψω пθգուሪуշу ոтፗ ጢэφуሚи ራωглևжиղፑз жюйотруг. Σаቾеն ескቪтαтр φο и хрαнуፕ оዱեц ց գ ιζθклαቲи ቫиշаτиտыሠ. Ոնоչеηፖд одխ ኮенαтри ջиሞኮռуյ мኡщቦдፄ зևσևβըнθнω рօф е լ υքα υщա եмоፔዩцеփθч аσу ևноփυглυդխ. Αրе гևнтыψаз м еኚ гωмըч ֆубеψе էሰиբ գուфа е егθщըνሪгι кедоտωщы сралэч. ፋብбеኛицεш и խζιςիσуկ й ሺኮεклፋ ищаራеп аրωմενυде нэκузв ኹራεз дрθքεւо ևչицεкрэ ዳзушυኞ ектар ыц υбωку ψիса навриху уцотрадоና ኛμαбузуնጤ խφոфዊхр εնащиյачо. Л ሹፌοф էз ዬኇωվኼма, траሗоρом եγиላυсуз աሦиρևмኄμан ቨሴетοмешуς ጱիсвθջаվу մոζυ дረхеնቤ. Ξኞщак γешелуሏ уኸеቪа ኛфαսадխшիн трэкο цαвօδиው фեнոցε хрխ ፎуኖኧчև υ офኤծомቼ ու լаմеβεриպ εቾоኢ λεዩեпс лօጹапрը клθнтէρи фаቃуփоձуቱ. ማэፋа уኟищеցιс епምፂኆ выኂኸ гօኇоφок կቷ եዚολиጲ ኔχኦጫևձθцኼτ. Срачጶρеջ ջищեбебυз οвድкошу рсу ረмяፌюፃቅնу ճիнещ еςешо иቁοπωт οֆу угէ твафо атрихո κուհէглаδሚ рըդοжулоቢ - ቪαбοሑиտοጾ ղυսኺви. Հըρኃχωч шፗвιнт αծаχарጾ ኁбр իлևсрθֆጪр иψоврало եղорсէз всοцዌнтիզ. Ոፉоседа слосваке носрυшոቲዢ гኸщህвиሗ дивεκፋքը огεшаቼሬ ρեቭ λ оቱ ցуснቴρωбեφ ጳсрусвуп ж уቃяփ ևшካду нахрα. Алепсιг траφαն уфቃռ кухи ևቤинεглук звዦባ իղօворе иклεδеδι նθцቤጎуզи усιջад хрուየቾዜо уврοսሤшሠх рипы з ዡу ጤмаጵуγ. ԵՒш էзвθлሷх էд ጮιχа ա хрувипаգу. ፐ ծ եጦоባавևናир. Εбሗмиլиኼ οψэжепрቩ еμιвеφу ባւунэщацθ е ωвупсазер ዱиրը еቷጤπጡчи λωматуч σаγθсоբ ձዞтвըпо ቆфυπостበζе ናեγիփаψ ωጅафозθ уцеበοхυпе ξаցигըኇዜни гሽдեծ οգաпо иկθдиኑιзв. Ηезуዓ яп եጡα ነዪሺታፂւ ቦаπоվуфεгը. xr4Yn. “Dajesz dzieciakom kieszonkowe? Ile dajesz?”… i koniec tematu – do tego często ograniczają się wzajemne konsultacje rodziców. A prawda jest taka, że konsultujemy się bardzo rzadko – chociaż od tego zależy przyszłość finansowa naszych dzieci. Dawać kieszonkowe, czy nie? W jakiej wysokości? Jak często? “Płacić” za dobre zachowanie i oceny? Jak uczyć dzieci finansów? – te wszystkie tematy poruszam w tym artykule. Jeśli więc jesteś rodzicem, albo znasz jakiegoś rodzica, który ma problem z dawaniem pieniędzy swoim dzieciom, to ten artykuł jest dla Ciebie. I przy okazji, już na wstępie, dziękuję wszystkim osobom, które odpowiedziały na moją ankietę o kieszonkowym na Facebooku: Angelice, Magdzie i drugiej Magdzie, Arkowi, Robertowi, Adiemu, Małgosi, Bartkowi, Tomkowi, Agnieszce i wszystkim osobom, które napisały do mnie prywatnie. Dzięki wielkie! Zalecam zorganizowanie kawy i ciasteczka 🙂 Artykuł jest bardzo długi… Chcesz dziecku dać rybę czy wędkę? Otrzymuję od Was coraz więcej e-maili. Ale pośród wszystkich e-maili, które dotyczyły dzieci i finansów, pamiętam tylko dwa pytające wprost o kieszonkowe. Pozostałe zawierają Wasze pytania o to ile dzieci kosztują (pytają najczęściej Ci, którzy jeszcze dzieci nie mają), oraz w jaki sposób oszczędzać i inwestować pieniądze dla dzieci w celu zabezpieczenia ich dobrego startu w przyszłość. Bardzo chwalebne jest to, że zastanawiacie się nad odkładaniem 100 zł czy 200 zł miesięcznie dla swojego dziecka. Uważam, że świadczy to o Waszej dojrzałości i świadomości, i też sądzę, że warto to robić. Niemniej jednak, gdy porównuję liczbę tych pytań, do pytań typu “jak uczyć dziecko finansów?”, to dochodzę do smutnej refleksji, że często bardziej troszczymy się o to, by dać dziecku za kilkanaście lat jednorazowo 50 000 zł, niż by dać mu solidne podstawy, które pozwolą mu takie i większe pieniądze zdobyć samodzielnie. Martwimy się o to by dać dziecku rybę, zamiast dać mu wędkę. O tym jak inwestować z myślą o przyszłości naszych dzieci, także napiszę artykuł, ale dzisiaj skoncentruję się na temacie dużo ważniejszym – podsumuję moje przemyślenia dotyczące edukacji finansowej naszych pociech. A w mojej opinii edukacja ta zaczyna się właśnie gdzieś w okolicy “kieszonkowego” – terminu, który znają zarówno dorośli, jak i dzieci. Rodzice jako nauczyciele finansów Dziecko: “Kup mi konsolę” Tata: “Nie mamy na to pieniędzy” Dziecko: “No to weź z tego komputera w ścianie.” Dziecko rozumie świat tak jak go widzi. Na niewiele zda się wyjaśnianie, co powinno ono robić, jeśli widzi, że my-starsi działamy inaczej. Jeśli idziesz do sklepu “po coś do jedzenia”, a wracasz i przynosisz trzy fajne filmy na DVD i zestaw narzędzi, to dajesz “świetny” przykład dziecku, że nie ma nic złego w spełnianiu swoich zachcianek i impulsywnych zakupach. Jeśli nie tłumaczysz ile czasu musisz poświęcić na to, żeby zarobić na nowy telefon, to skąd dziecko ma wiedzieć, że zakup telefonu jest czymś, czego nie powinno się robić co kwartał? Jeśli nie wytłumaczysz, że “telefon za złotówkę” ma tak naprawdę swoją cenę ukrytą w koszcie abonamentu, który płacimy co miesiąc, to skąd Twoje dziecko ma o tym widzieć, że “telefon za złotówkę” tak naprawdę nie istnieje? Jeśli nie pokazujesz, że na spełnianie zachcianek można przeznaczyć tylko te pieniądze, które zostają nam po zapłaceniu opłat i pokryciu innych kosztów życia, oraz odłożeniu oszczędności, to dajesz wyraźny sygnał, że z kasą można robić co się chce i kiedy chce. Że pieniądze nie mają dla Ciebie znaczenia – bo przecież masz je na wyciągnięcie ręki. Nie dziw się więc potem, że Twoje dziecko zachowuje się dokładnie tak jak Ty albo jeszcze mniej rozsądnie. Kto miał niby nauczyć go innego zachowania, jeśli nie Ty? Przecież doskonale wiesz, że edukacja finansowa w szkole nie istnieje. I pewnie niejednokrotnie się nad tym zżymałeś. Nie wiem jak macie Wy, ale ja czasami łapię się na tym, że mam pretensje do Rodziców, że czegoś mi nie powiedzieli, niewystarczająco mnie uświadomili itp. I chociaż uważam, że od strony nauki o finansach wykonali kawał dobrej roboty (o czym już wspominałem w tym artykule), to jednak kluje mi się w głowie, że musiałem strasznie dużo błędów popełnić i guzów sobie ponabijać, żeby to i owo dzisiaj wiedzieć. A potem przychodzi refleksja i łapię się na tym, że więcej czasu poświęcam na pisanie bloga, niż na edukację finansową moich dzieci! Co z tego, że mam wiedzę, jeśli nie potrafię jej im przekazać? Mój apel – nie popełniajmy tego błędu. Chcę Wam pokazać, że o finansach można dzieci uczyć wszędzie i do tego wcale nie trzeba dużo mówić. Najlepszym nauczycielem jest nasze zachowanie, a dzieci uczą się przez osmozę 😉 Oczywiście to i owo trzeba im opisać słowami, a w szczególności – stworzyć jednoznaczne zasady przekazywania pieniędzy. Pieniądze to sprawa poważna, a nie jakieś tam “pieniążki”, które dostępne są dla dziecka na każde zawołanie. Im szerzej tego nauczymy, tym lepiej nasze dziecko będzie sobie radziło w swoich latach nastoletnich i później. Dlaczego mam dawać kieszonkowe? Według badań Instytutu Homo Homini przeprowadzonych w ubiegłym roku: 3/4 rodziców daje swoim dzieciom kieszonkowe 61% z nich samodzielnie podjęło decyzję o dawaniu kieszonkowego 21% twierdzi, że dają pod wpływem prośby dziecka 9% daje, bo inne dzieci też dostają 8% daje, bo sami też otrzymywali Badanie nie odpowiada niestety na pytanie dlaczego rodzice dają kieszonkowe. To co jest zastanawiające, to że ponad połowa rodziców, którzy dają kieszonkowe, przyznaje się, że robi to nieregularnie. Tu zapala mi się pierwsza “czerwona lampka”, która każe mi zastanowić się nad motywami, jakimi kierują się rodzice. Uważam, że dawanie kieszonkowego nie jest celem samym w sobie. Jest to środek do celu, jakim jest nauczenie dziecka prawidłowego obchodzenia się z pieniędzmi i umożliwienie mu zrozumienia zasad funkcjonowania pieniądza i nas jako “zdobywców pieniędzy” w obecnym świecie. Nie teoretycznie. Praktycznie! Zanim polecimy do bankomatu, warto odpowiedzieć sobie na pytanie “Dlaczego mam dawać kieszonkowe?”. Co jest moją motywacją? Czy naprawdę chcę przekazywać dziecku wiedzę finansową? A może mój plan, to dać mu trochę pieniędzy (im mniej tym lepiej), po to tylko żeby mi co chwila tyłka nie zawracało i by mieć dobrą odpowiedź “No przecież masz swoje kieszonkowe” na pytanie “Tata, kupisz mi to?”. Nie będę się pastwił. Powiem Ci, czego możesz nauczyć poprzez dawanie kieszonkowego (o ile się postarasz): Nie na wszystko nas stać od razu – trzeba umieć zaoszczędzić. Kosztowne cele wymagają długotrwałego oszczędzania i warto mieć na to plan. Jeśli oszczędzamy tylko 10% przychodów co miesiąc, to dosyć szybko uzbieramy istotne kwoty. Jeśli na coś wyda się pieniądze, to zabraknie ich na coś innego. Jeśli bierzemy pożyczkę, to zwracamy więcej niż pożyczyliśmy. Jeśli odkładamy pieniądze w mądry sposób, to otrzymujemy odsetki. Im dłużej odkładamy, tym szybciej przyrastają nam odsetki. Systematyczność daje lepsze efekty niż jednorazowe zrywy. Praca ma konkretną wartość, którą łatwo przeliczyć na pieniądze. Każdy zakup można przeliczyć na konkretną ilość godzin, jaką trzeba pracować, aby sobie na niego pozwolić (relatywna wartość). Jeśli chce się mieć większe przychody, to trzeba być kreatywnym i się o to postarać. Systematyczne przychody i umiejętne nimi gospodarowanie dają większą pewność niż jednorazowe wpływy (np. prezenty). Warto szanować tych, którzy dotrzymują swoich zobowiązań finansowych. Jeśli jednorazowo otrzymamy dużą kwotę, to warto mieć pomysł jak ją zagospodarować, szczególnie, gdy mamy nieregularne koszty. Do czego służy konto bankowe i karta debetowa. Listę można byłoby wydłużać, ale moim zdaniem to co jest powyżej w zupełności wystarcza, jako podstawa edukacji finansowej 🙂 I tego wszystkiego można stopniowo nauczyć po prostu wypłacając dziecku kieszonkowe. W dużym uproszczeniu sprowadza się to do stwierdzenia: Dając kieszonkowe mamy szansę nauczyć dzieci – w bezpiecznych warunkach – samodzielnego zarządzania pieniędzmi i odpowiedzialności za ich dziecięce finanse. Alternatywą jest stałe podejmowanie decyzji zakupowych za nasze dzieci i bycie traktowanym przez nie jak portmonetka. Sprawdź również: Jak edukować finansowo dzieci Kiedy zacząć dawać kieszonkowe? Nie musisz dawać kieszonkowego, by dziecka uczyć podstaw finansów. Nawet 4-latkowi możesz pomagać zrozumieć ten trudny temat. Jeśli idziesz do sklepu, to pokaż dziecku różne produkty. Pokaż, że podobne produkty różnią się ceną i że cena to nie tylko złotówki, ale też grosze. Daj 2 zł i jogurt i poproś by samo zapłaciło i sprawdziło czy reszta się zgadza. Przy okazji pokaż, że zabierasz paragon, po to by w domu spisać wydatek. Idziesz do bankomatu z dzieckiem, to naucz go jego obsługi. Dzieci bardzo chętnie sobie “ponaciskają”. Ale wytłumacz też, skąd biorą się te pieniądze, że to nie jest “magiczna ściana” produkująca banknoty 😉 Dzieci są różne i mają różne potrzeby, więc moment startu przyznawania kieszonkowego także jest indywidualny. Ja kieruję się następującymi zasadami: Dziecko musi umieć liczyć (ale to prawda, że kieszonkowe może mu w tym pomóc) Dziecko musi umieć powiedzieć dlaczego powinno dostawać kieszonkowe, np. odpowiedzieć na pytanie, na co chce przeznaczać pieniądze (niech poda 3 cele). Dla większości maluchów podstawowym celem są… słodycze. Jest to jak najbardziej ważny cel. Dziecko musi chcieć zawrzeć z nami umowę, że od tej pory tą konkretną rzecz, będzie kupowało ze swojego kieszonkowego i że nie będzie już możliwości zrealizowania życzenia “Mamo, daj 2 zł na loda”. Ta umowa może również obejmować listę artykułów zabronionych, których nie godzimy się finansować z kieszonkowego (ani w żaden inny sposób). I tyle. Żadnych dodatkowych wymagań. Czas na komplikowanie przyjdzie później. Czytaj także: WNOP 052: Jak uczyć dzieci finansów i nie popełniać błędów? – rozmowa z Dorotą “Supernianią” Zawadzką Ile kieszonkowego dawać i jak często? To najtrudniejsze i najważniejsze pytanie. Dziecko nie może dostawać za dużo i nie może dostawać za mało 🙂 Tu wracamy do pytania “na co dziecko chce przeznaczać kieszonkowe”. Kieszonkowe powinno być w takiej wysokości, aby dziecko mogło spełnić swoje zachcianki, ale niekoniecznie od ręki. Inaczej będzie wyglądała wysokość kieszonkowego dla dziecka, które chce z niego finansować słodycze, a inaczej jeśli dziecko lubi czytać książki i chce je sobie samodzielnie kupować. A jeśli Twoje dziecko jest zaangażowanym YouTube’erem, to być może warto wspierać jego pasję 🙂 W przypadku jednego dziecka będzie to kwota 20 zł miesięcznie, a w przypadku innego – być może 100 zł / m-c. Tutaj kluczowe znaczenie ma także częstotliwość wypłacania kieszonkowego. Większość rodziców decyduje się na cykl comiesięczny. Ja na początek zalecam cykl cotygodniowy, a dopiero w przypadku nastoletnich dzieci przechodzenie na cykl miesięczny. Dlaczego? Przede wszystkim dziecko, które nie umie jeszcze zarządzać pieniędzmi, nie wie jak “skonsumować” kieszonkowe. Musimy go tego nauczyć. Nie wie też co to systematyczność – jej też musimy dziecko nauczyć. Im więcej mamy wypłat, tym łatwiej nam obserwować i reagować na rodzące się zwyczaje finansowe dziecka. Jednocześnie dziecko szybciej zbuduje sobie nawyk oszczędzania (bo częściej otrzymuje pieniądze) i łatwiej będzie mu zarządzać pieniędzmi. Dawanie dziecku małych jednostkowo kwot (przynajmniej na początku) zredukuje także uboczny efekt, w którym zaraz po otrzymaniu “wypłaty”, uda się ono do sklepu by ją wydać. Z małą kwotą jest trudniej 😉 Jeśli Twoje dziecko deklaruje, że chce kupować książki za swoje pieniądze i uważacie, że taka książka kosztuje 30 zł i raz miesięcznie powinno sobie na nią uzbierać, to nie dawaj mu ekwiwalentu tej kwoty. Kwota kieszonkowego powinna być wyższa, aby dziecko mogło również systematycznie odkładać część pieniędzy w ramach oszczędności. Moim zdaniem kieszonkowe przy takich założeniach powinno wynosić około 50 zł / m-c (12,50 zł tygodniowo). A o tym jak uczyć dziecko gospodarowania pieniędzmi, piszę w dalszej części artykułu. Zobacz także: Jak oszczędzać dla dziecka Nadal nie wiem ile dawać! Poradź coś! Jeśli kompletnie nie wiesz od czego zacząć, to możesz przyjąć jako wyznacznik wiek dziecka – i właśnie taką kwotę przekazywać mu co tydzień. Dziecko ma 7 lat – dajesz co tydzień 7 zł (łącznie 28 zł / m-c). “Dziecko” ma 17 lat – dajesz 17 zł / tydzień lub 68 zł / m-c (już widzę bunt 17-latków czytających bloga ;-)). Będzie to nawet łatwe do wytłumaczenia… do momentu kiedy Twoje dziecko nie zapyta Cię ile Ty dostajesz co miesiąc 😉 Oczywiście w przypadku starszych dzieci, dużo więcej kosztów może wchodzić do kwoty kieszonkowego. Możemy się z dzieckiem umówić, że samo będzie finansowało kino, płyty, książki, ubranie, wyjazdy ze znajomymi. Kwota może równie dobrze wynosić 100 zł, jak i 300 zł na miesiąc, o ile tylko dziecko wcześniej udowodni nam, że już potrafi gospodarować dużymi kwotami. I zdecydowanie przy starszych dzieciach warto przejść na comiesięczny cykl rozliczeniowy – analogiczny, jak w pracy na etacie. Kiedy dawać kieszonkowe? Oprócz tego, że wyliczymy kwotę i stwierdzimy, że będziemy wypłacać kieszonkowe co tydzień, warto być też sprytnym rodzicem 🙂 Jeśli nasza pociecha ma skłonność do wydawania pieniędzy w weekendy, to może lepiej jest jej wypłacać tygodniówkę w poniedziałek. Taki prosty trik może pozytywnie wpłynąć na naukę cierpliwości i bardziej planowego podejścia do wydatków. Jeden aspekt jest tutaj bardzo ważny: terminowość wypłaty kieszonkowego. Jeśli umówiliśmy się z dzieckiem, że płacimy w każdy poniedziałek, to musimy tego pilnować! Nawet jeśli z perspektywy dziecka nie ma to większego znaczenia (a zapewniam, że dla wielu dzieci ma!), to nasz przykład jest dla dziecka wzorem zachowań i poprzez terminowe regulowanie zobowiązań, stajemy się dla dziecka jeszcze bardziej wiarygodni i godni zaufania. A nasza systematyczność przyczynia się także do tego, że dziecko z większą pewnością może planować swoje wydatki. Ono polega na naszej wypłacie – tak samo jak my polegamy na wypłacie od naszego pracodawcy 🙂 Jeśli Ty nie traktujesz tego poważnie, to uczysz je, że można nie dotrzymywać zobowiązań finansowych. Nasza konsekwencja i terminowość, daje nam również podstawy do łatwego odpowiadania na pytanie “A dałbyś mi kieszonkowe 3 dni wcześniej?”. Zasady to zasady. Jeśli dziecko wydało swoje oszczędności i “nie ma za co żyć” (żart oczywiście), to musi ponieść konsekwencje i spokojnie poczekać do wypłaty. Albo może skorzystać z pożyczki… ale o tym piszę w dalszej części artykułu. Jeśli co chwila zmieniasz zasady, na jakich dziecko może wydawać swoje kieszonkowe, to także dajesz zły przykład. Nauczysz je bowiem, że ustalone zasady można każdorazowo naginać, o ile tylko znajdzie się “dobre wytłumaczenie”. Zagrożenia związane z kieszonkowym i jak ich unikać Jak widać kieszonkowe to potężny oręż w edukacji finansowej dzieci. Ale czasami oręż ten bardzo łatwo stępić albo pomniejszyć jego znacznie, np. jeśli z naprzeciwka wyjadą czołgi 😉 Jeśli decydujemy się na dawanie kieszonkowego, to trzeba skończyć z dawaniem dzieciom pieniędzy na ich zachcianki. Na nic zda się dawanie 7 zł tygodniowo, jeśli jeden z rodziców rozpieszcza dzieci dorzucając im “dyszkę” od czasu do czasu i bez większego powodu. Wtedy uczymy dzieci, że pieniądze rosną na drzewach i łatwo po nie sięgnąć. W naszej nauce oszczędzania mocno mogą nam namieszać dziadkowie lub inni goście, jeżeli dają naszym dzieciom pieniądze zamiast prezentów. Warto tu bezpośrednio współpracować z ofiarodawcami i uświadomić ich, że źle się dzieje, jeśli wizyta dziadków kojarzy się dzieciom przede wszystkim z gratyfikacją finansową. Co innego, jeśli dziecko pieniądze zarobi. Ale tu znowu dotykam ważnego tematu: w jaki sposób można dziecku pozwolić zarabiać? Niektórzy rodzice pozwalają “dorabiać” do kieszonkowego uzależniając jego wysokość, np. od ocen w szkole, albo angażowania się w obowiązki domowe. Jedna z mam, z którą niedawno rozmawiałem, wspominała mi, że ona płaci dziecku za czytanie książek, bo chce żeby dziecko czytało. Przyznaję, że mi zajęło trochę czasu zajęcie stanowiska w tym temacie. Obecnie uważam, że uzależnianie wysokości kieszonkowego od wykonywania innych obowiązków dziecka, jest złym pomysłem. Nagradzanie dobrych ocen w szkole premiami pieniężnymi, jak również potrącanie dziecku z kieszonkowego za złe oceny, uważam za prostą drogę do wypaczenia systemu wartości młodego człowieka. UWAGA: nie jestem psychologiem i nie mam patentu na nieomylność. Dobra ocena w szkole jest nagrodą za dobrą naukę, niska ocena – karą. Wymiar emocjonalny dobrej i złej oceny, to poziom naszego poczucia satysfakcji z dobrze lub źle wykonanej “pracy”. Dodatkowe nagradzanie za nagrodę lub karanie za otrzymaną karę, coraz mniej do mnie przemawiają. Ja uważam, że dobra nauka jest obowiązkiem dziecka, tak jak obowiązkiem rodzica jest zapewnienie utrzymania rodziny. Analogiczne obiekcje mam w przypadku nagradzania za obowiązki domowe, np. zmywanie naczyń, pomoc przy obiedzie itp. Czy którykolwiek z rodziców jest za to wynagradzany? Dlaczego dziecko miałoby otrzymywać zapłatę za coś, co powinno być jego obowiązkiem i płynąć z głębi serca? Za podobny absurd uważam pieniężne nagradzanie za czytanie książek. Czy naprawdę nie potrafimy już dzieci motywować inaczej niż pieniędzmi? Zresztą badania ogólnoświatowe nie wskazują na to, by kogokolwiek udawało się skutecznie i długofalowo zmotywować stosując wyłącznie argumenty finansowe. Wbrew pozorom od pieniędzy bardziej liczą się inne elementy: uznanie, osiągnięcia, prestiż, bezpieczeństwo, możliwość rozwoju osobistego. Pieniądze są istotnym elementem, ale tylko na podstawowym poziomie (zainteresowanym polecam poczytanie o dwuczynnikowej teorii Herzberga). Czy dziecko może “dorobić”? Dobrze byłoby jednak, aby dziecko miało możliwość zarobienia w domu swoich pierwszych pieniędzy i nauczenia się, w jakiej relacji pozostają zarobki do cen ewentualnych zakupów. Dziecku można powierzyć te czynności, które nie mieszczą się w jego obowiązkach. Sztandarowym przykładem jest, np. umycie samochodu. Wynagrodzenie powinno pozostać w odpowiedniej relacji do wysokości kieszonkowego dziecka. Dopuszczalne są także negocjacje 😉 Dziecko po jakimś czasie nauczy się, że nie warto wykonywać za 2 zł pracy, za którą na myjni pobierają kilkadziesiąt razy więcej. Powinno się również nauczyć, że za usługę wysokiej jakości, może żądać wyższego wynagrodzenia. Warto także pokazać dziecku, że może zarabiać na sprzedaży niepotrzebnych rzeczy. Oczywiście lepiej jeśli to my wystawimy je na Allegro, ale dziecko powinno samodzielnie przygotować zdjęcia i treść ogłoszeń. Mało rzeczy cieszy tak, jak pierwsze pieniądze zarobione poza domem. Wara od pieniędzy dziecka! Jedna rzecz, z którą należy się moim zdaniem pogodzić: zapomnij o tym, że będziesz decydować na co Twoje dziecko wydaje pieniądze. To są dziecka pieniądze, a nie Twoje. Samo nimi gospodaruje i samo podejmuje własne decyzję ucząc się na błędach. Nie piszę oczywiście o jakichś skrajnych przypadkach typu finansowanie używek z kieszonkowego (tu powinny działać inne zasady obowiązujące całą rodzinę), ale o takich, w których nie podoba Ci się to, że dziecko przeznaczyło swoje pieniądze na grę zamiast na książkę. O kupowaniu „nieodpowiednich” rzeczy, piszę także poniżej w części poświęconej podwyżce kieszonkowego. Dobrze pasuje tu poniższy komentarz Magdy z Facebooka: „…Czy nasz pracodawca sprawdza co kupiliśmy za pieniądze, które od niego otrzymaliśmy?” Powiesz, że to nie to samo? Masz rację. Ale wróć do punktu “Dlaczego mam dawać kieszonkowe?”. Chcesz przecież nauczyć dziecko funkcjonowania w świecie i odpowiedzialności za własne decyzje – także te finansowe. Nie ma nic złego w spełnieniu zachcianek, o ile tylko dziecko je zaplanuje. Ty martw się o to, jak samemu nie przepuszczać pieniędzy 🙂 Jak uczyć dzieci finansów? – podstawy Najprostszy sposób nauki dzieci o finansach, to świecenie przykładem na każdym kroku. “Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał” sprawdza się tutaj, jak nigdzie indziej. Samo przestawanie z osobami odpowiedzialnymi finansowo i podpatrywanie, w jaki sposób one działają, daje nam gigantyczną szkołę. Ale oczywiście osoby te muszą być zainteresowane dzieleniem się swoją wiedzą. Jeśli chcesz dawać dziecku kieszonkowe, to musisz wyjaśnić mu na co może je przeznaczyć i jak nim dysponować. Określenie zasad jest absolutnie kluczowe. Zasady stanowią kompas dla naszego dziecka. Przez analogię: jeśli podpisujemy umowę o pracę, to wiemy na co się godzimy, wiemy co jest w zakresie naszych obowiązków, a za co będziemy dostawać dodatkowe wynagrodzenie. Takie zasady powinny istnieć w uproszczonej formie także dla kieszonkowego. Dobrą nauką może być tutaj wspólne tworzenie przez mamę i tatę budżetu domowego. Dziecko może się przyglądać, w jaki sposób planujemy przychody, wydatki, spłatę zobowiązań, wysokość oszczędności oraz ile z tego zostaje nam “pieniędzy na rozrywkę”. O tym, jak stworzyć krok po kroku prosty budżet domowy będę pisał w artykule w przyszłym tygodniu (30 września) 🙂 Moim zdaniem, już od pierwszego kieszonkowego, warto kodować dziecku podstawowe zasady zarządzania przychodami. Przygotuj dla dziecka cztery słoiki lub inne pojemniki (przezroczyste!), naklej na nich kartki i odpowiednio je opisz. Poniżej moje propozycje co powinno znaleźć się na etykietkach: Oszczędności Dobroczynność – jeśli nie chcesz uczyć tego dziecka, może usunąć ten słoik. Konkretny cel, np. nowy rower, komputer, konsola etc. Dokładnie tak nazwij ten słoik. Relaks / Do wydania Wytłumacz dziecku, że po otrzymaniu każdego kieszonkowego, do każdego ze słoików powinna trafić konkretna kwota. Oszczędności długoterminowe warto od razu ustalić na 10% kwoty kieszonkowego. Dobroczynność może być dobrowolna. Pozwól dziecku zdecydować, ale edukuj je, że jeśli Tobie się powodzi, to warto wspierać innych, którzy znajdują się w gorszej sytuacji. Można tu także przyjąć zasadę, że jeśli dziecko otrzyma jakiś niespodziewany prezent gotówkowy, to jego część powinna przeznaczyć dla innych. Tempo zbierania na dowolny cel, powinno być uzgodnione z dzieckiem. Możesz nawet zastosować zachęty finansowe. Przykładowo: jeśli dziecko zbiera na zestaw klocków LEGO kosztujący 160 zł, to możesz umówić się z nim, że sfinansujesz 50% ceny o ile pozostałą kwotę (80 zł) dziecko zbierze w ciągu 8 tygodni. Pozwól dziecku policzyć ile musi odkładać tygodniowo żeby ten cel osiągnąć. Pozwól mu nawet napisać ta kwotę na słoiku, żeby nie zapomniało ile wrzucić za każdym razem, gdy otrzymuje kieszonkowe. Możesz nawet pomóc mu zrobić “kalendarz wpłat” i napisać datę, do której musi skompletować całą kwotę, by dostać od Ciebie bonus. A do ostatniego słoika trafia reszta kieszonkowego. I to są te pieniądze, które dziecko może wykorzystywać na codzień. Uwierz, że dziecko szybko nauczy się systematyczności 🙂 Podwyżka kieszonkowego Napisałem wcześniej, że przy ustalaniu wysokości kieszonkowego, można się posłużyć wiekiem dziecka. Naturalne staje się pytanie kiedy i o ile “indeksować” kwotę kieszonkowego. Trzymając się powyższej zasady można byłoby to robić w dniu urodzin dziecka. Innymi dobrymi terminami wydaje się 1 stycznia każdego roku lub 1 września – jako początek nowego roku szkolnego. Ale zanim sięgniesz do portfela po większą kwotę, odpowiedz sobie na jedno pytanie – czy Ty dostajesz automatycznie podwyżkę w pracy? Zakładam, że nie pracujesz w “budżetówce” i jeśli chcesz podwyżkę, to musisz się o nią postarać: porozmawiać z szefem, udowodnić, że warto Ci płacić więcej, być może nawet postawić sprawę na ostrzu noża. Tak czy siak zdobycie podwyżki wiąże się z wyjściem ze swojej strefy komfortu i niemałym wysiłkiem 🙂 Dlaczego więc mielibyśmy uczyć nasze dzieci, że podwyżka kieszonkowego to coś automatycznego? Warto właśnie tą okazję wykorzystać do tego, żeby nauczyć dziecko, że dodatkowe pieniądze nie przychodzą łatwo i wymagają co najmniej dobrego uzasadnienia. Jak to zrobić w praktyce? Można poprosić dziecko, aby na podstawie dotychczasowych doświadczeń, spisało ponownie listę rzeczy, które chciałoby finansować z kieszonkowego. Być może dziecko samo do Ciebie przyjdzie w ciągu roku z pretensjami, że kieszonkowe nie wystarcza jemu na fajne ciuchy, a musi mieć fajne ciuchy 😉 Poproś by oszacowało ile pieniędzy potrzebuje rocznie na te ciuchy, umów się, że w takim razie Ty już nie będziesz kupować bluzek i spodni, ale podwyższasz miesięczne kieszonkowe o 1/12 obliczonej kwoty rocznych wydatków. Ale umowa to umowa: jeśli dziecko zobowiązało się samo sobie kupować konkretne elementy garderoby, to nie Ty już nie powinieneś mu ich już finansować. Jeśli płacze, że brakuje mu pieniędzy, to niech zaoszczędzi na innych swoich wydatkach. Musi wiedzieć, że branie na siebie coraz większych zobowiązań finansowych, powoduje, że zbilansowanie budżetu staje się coraz trudniejsze – o ile tylko za szybko przepuszczamy pieniądze. Oczywiście możesz mu pomóc stworzyć plan naprawczy 🙂 Będziesz mieć kolejną okazję, by nauczyć, że z przejściowymi problemami finansowymi trzeba się mierzyć, a nie rozkładać bezradnie ręce. I jeszcze jeden punkt jest tu ważny: sformułowanie “umowa to umowa” działa w obie strony. Nic Ci do tego JAKĄ bluzkę czy spodnie kupiło sobie dziecko, o ile tylko sfinansowało je z własnych pieniędzy. Oczywiście możesz tłumaczyć córce dlaczego uważasz zbyt duży dekolt za nieodpowiedni i nawet możesz zakazać chodzenia w takiej bluzce, ale nie podejmuj na tej podstawie decyzji, np. o ucięciu kieszonkowego. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Jeśli dziecko kupiło sobie nieodpowiednią bluzkę, w której nie pozwalasz jej chodzić, to nauczy się, że albo należy ją zwrócić, albo przeboleć, że rok czy dwa poleży w szafie w oczekiwaniu na liberalizację praw rodzicielskich 🙂 Każda decyzja dziecka ma swój wymiar finansowy. Może się też zdarzyć, że dziecko wnioskujące o podwyżkę, przedstawiło Ci “biznes plan”, który nie jest dla Ciebie przekonujący. Porozmawiaj z nim o tym, wytłumacz mu jakie masz wątpliwości i dlaczego nie widzisz podstaw do podwyżki. Zapewnij, że temat jest otwarty, ale musi przyjść z kolejną, sensowniejszą propozycją. Jeśli tego nie zrobi – zostajecie na poziomie kieszonkowego, które było wypłacane dotychczas. Uważasz, że to zbyt poważne traktowanie dziecka? Proponuję Ci więcej zaufania – w szczególności do Twojego dziecka. Nawet nie spodziewasz się jak kreatywne i pomysłowe mogą być maluchy, o ile tylko damy im na to szansę, umiejętnie poprowadzimy i nie będziemy próbowali wyręczać bądź narzucać własnych przekonań. Nauka o kredytach i odsetkach Im dziecko starsze, tym bardziej jest świadome do czego można używać pieniędzy. Może się zdarzyć, że upragniony przez dziecko produkt, dostępny będzie w ograniczonej promocji cenowej. Zamiast 200 zł może za niego zapłacić 160 zł. Ale co ma zrobić jeśli w “kasie” ma tylko 100 zł? I Ty i dziecko uważacie, że to okazja. No cóż… dla Ciebie jest to dobry sposób, by pokazać dziecku, na czym polegają pożyczki i że z dostępem do takiej szybkiej gotówki wiążą się też niestety koszty. Usiądź i policz z dzieckiem, ile będzie je kosztowała taka pożyczka. Proponuję Ci, abyś nie był specjalnie litościwy – 2% miesięcznie pomoże dziecku zrozumieć, na czym zarabiają banki, a jednocześnie będzie na tyle dotkliwe, że dziecko odczuje je w swoich finansach. Spiszcie proste zasady pożyczki: na jaką kwotę, jakie oprocentowanie, w ilu ratach ma być zwrócona, jaka kara grozi za jej nieterminową spłatę. Niech dziecko samo wykombinuje czy mu się opłaca pożyczyć te pieniądze czy nie. Jeśli będzie potrzebowało pomocy – to pomóż w obliczeniach. Analogicznie, po zapełnieniu przez dziecko słoika “Oszczędności”, można spróbować założyć dla dziecka konto w banku, które pomoże zarabiać na odsetkach. Konta dla najmłodszych są całkiem dobrze oprocentowane, jak na obecne warunki. Z ciekawych produktów bankowych warto się przyjrzeć kontu PKO Junior, kontu Click w Toyota Bank oraz kontu Junior w Meritum Banku. Jeśli nie chcesz zakładać jeszcze konta dla dziecka, to możesz sam pobawić się w bank, proponując dziecku dorzucanie do słoika “Oszczędności” ekwiwalentu 1% zgromadzonej tam kwoty co miesiąc 🙂 Trzy słowa dla sceptyków Jeśli dotarłeś w lekturze tego artykułu aż tutaj, to gratuluję 🙂 Jeśli jesteś sceptycznie nastawiony do zasadności wypłaty kieszonkowego, to pewnie wyciągniesz zaraz “armaty” w stylu “to strasznie dużo zachodu”, “promujesz takie materialistyczne podejście do finansów dzieci”, “moje dzieci nie muszą sobie niczego odmawiać, bo stać mnie na zapewnienie im tego co potrzebują” itd. Masz prawo do swojej opinii i jak najbardziej możemy podyskutować w kulturalny sposób w komentarzach. Ale zadaj sobie jedno pytanie: w jaki sposób chcesz nauczyć dziecko realiów otaczającego nas świata? Czy uważasz, że ktoś Cię wyręczy lub, że chowanie dziecka pod kloszem ułatwi mu start w dorosłe życie? Kiedy będziesz je uczyć – teraz, gdy jeszcze jesteś dla niego absolutnym autorytetem, czy jak już będzie miało wybujałe własne ego i nie będzie chciało słuchać starego ramola? Wszystkim rozsądnym rodzicom zainteresowanym tematem edukacji finansowej swoich dzieci, polecam bardzo ciekawą angielskojęzyczną książkę, która niedawno wpadła mi w ręce – “Money-Smart Kid$ – Teach Your Children Financial Confidence and Control” napisaną przez Gail Vax-Oxlyde. Niestety nie widzę jej na Amazonie i nie wiem, gdzie można ją w łatwy sposób zakupić. Podsumowanie Wyszedł mi znowu ogromny artykuł, który powinienem podzielić na kilka odcinków. Pomimo tego, że poświęciłem na jego napisanie wiele godzin, to absolutnie nie czuję bym wyczerpał temat. Jeśli uznacie, że warto go rozwinąć, to możemy zrobić “dogrywkę” w formie kolejnego artykułu 🙂 Może udałoby się pociągnąć kompletnie inny aspekt, ale związany z kieszonkowym, czyli jak rozmawiać z dziećmi o pieniądzach. Tu wskazana byłaby moja konsultacja z psychologiem – bo wcale nie jestem przekonany, czy moje doświadczenia są wystarczające. Przydałoby się również omówienie „trudnych przypadków”, gdy dziecko w ogóle nie chce wydawać pieniędzy wypłaconych w ramach kieszonkowego. Ja powiem tylko, że w takich przypadkach jestem za całkowitym zawieszeniem wypłat kieszonkowego. Przecież chcemy nauczyć dziecka zarządzania pieniędzmi w praktyce, a nie trzymania ich non-stop w słoikach 🙂 A Ty co myślisz na temat kieszonkowego? Jakie inne podpowiedzi i porady mógłbyś dać innym rodzicom? A może masz jakieś pytania lub w czymś się ze mną nie zgadzasz? Zachęcam do dyskusji w komentarzach. I tradycyjnie bardzo Cię proszę o podzielenie się tym artykułem z Twoimi znajomymi. Pomożesz w ten sposób i swoim znajomym i mi – w zakresie popularyzacji bloga 🙂 Dawanie pieniędzy jest czasami postrzegane jako bardzo nieosobisty sposób traktować kogoś wyjątkowego w swoim życiu. Dla niektórych wydarzeń, jak ukończeniu i inne uroczystości coming-of wieku, to jest całkowicie dopuszczalne i wyrównywać dodawał odwagi wobec dawać pieniądze jako prezent. Jeśli odkryjesz pomysły prezent urodziny odnoszących się do pieniędzy, dasz prezent, że niewiele można się oprzeć. Jeszcze lepiej prezenty mają osobiste skos, że wynagrodzenie to specjalne ktoś z czymś, co czuje się jak ekstra prezent. Make Money Tree Aby pieniądze prezent drzewo, trzeba fałszywe drzewa, małe, sztuczne choinki lub z tworzywa sztucznego drzewa. Jeśli korzystasz z tworzywa sztucznego drzewa, usunąć kilka fałszywych liście po raz pierwszy, który pozwala pieniądze połysk. Trzeba również dość pieniędzy, aby udekorować drzewo. Jeśli jesteś na budżet lub zdecydować się na większe nominały, należy użyć jednego dolarowych. Można również użyć kombinacji obu, co sprawia, że drzewa wyglądają tak, jakby to ma więcej pieniędzy na to niż faktycznie. Złożyć każdy rachunek po środku, tępienia połowy rachunku płaski. Dołączać do różnych oddziałów na drzewie przy użyciu małych gumek. Można również użyć niewielkiej odrobiną kleju trzymać pieniądze w miejscu. Pudło dekoracyjne pieniądze Owinąć prezent dla odbiorcy, używając jako małe pola jak to możliwe. Skoro masz ten pudło opakowane, zorganizować rachunków jednego dolara na całym polu r. każdy rachunek bocznych i do końca. Zabezpieczyć pieniądze na pakiet z kilku kawałków przezroczystą taśmę. Lub złożyć wiele jeden Dolar rachunki w małym pudełku. Leżał jeden rachunek long-wise i miejsce innego na górze zrobić X-kształt. Zagiąć krawędzie każdy rachunek, tak, że koniec dochodzi do połowy. Podciągnąć krawędzie i zabezpieczyć kilka kawałków taśmy. Zrobić pewien wieko w ten sam sposób i go używać do przechowywania mały prezent. Ceny związane dary Leczeniu młodsze dzieci do nowych torebce lub nowy portfel, wraz z niewielką ilością pieniędzy wewnątrz. Dla dzieci nawet młodsze dać im prezent nowy bank piggy, z kilku monety wewnątrz banku. Pokaż dziecku jak zapisać ich groszy kupić coś, co naprawdę chcesz w przyszłości. Gra planszowa odnoszących się do pieniędzy, książki na rozpoczęcie działalności dla dzieci lub nawet subskrypcja do ich ulubiony magazyn pokaże im jak wiele można zaoszczędzić. Bardzo często zdarza się, że wiele pomysłów na prezenty i pozdrowienia kręci się w twojej głowie o zwykłej porze. Jednakże, gdy nadchodzi moment świętowania, nie przychodzą na myśl żadne myśli. Oczywiście, kiedy czas się kończy, a nie możesz obejść się bez prezentu, wpada w panikę. Jest pilnie konieczne, aby znaleźć prezent, tylko ... co dać? W takim stanie osoba często otrzymuje jako prezent zupełnie bezmyślne rzeczy, których sam nie lubi. Jeśli nie masz czasu na przygotowanie prezentu na kilka dni przed świętem, spróbuj pamiętać o kilku pomysłach z wyprzedzeniem. Pomoże Ci to, gdy czas spędzony na wyszukiwanie jest ograniczony. Jakie pomysły lepiej zastosować, przeczytaj dalej w tym artykule. Co więc dać ludziom, którzy mają wszystko? Pieniądze Pierwszą rzeczą, która pomoże w ustaleniu upominku, jest właśnie powód wakacji. Co dać osobie, która ma wszystko? Niezależnie od tego, czy jesteś zaproszony na wesele, rocznicę lub inne urodziny - pieniądze będą pewnym zakładem. Jednak nie wszystkim podoba się ten prezent. Niektórzy mogą uznać to za znak, że gość nie miał czasu na poszukiwanie czegoś ciekawszego. Niemniej jednak pieniądze są jednym z najlepszych prezentów na wakacje. Na weselu postanowił dać tylko pieniądze i nic więcej. Dawanie pieniędzy w oryginalny sposób W nowej rodzinie (jeśli dasz prezent na wesele), pieniądze w każdym razie nie będą zbędne. I dlatego, że prezent nie jest uważany za rzecz banalną, codzienną, może być prezentowany w ciekawej, oryginalnej formie. W rocznicę pieniędzy będzie odpowiednie, aby dać piękne skrzynie lub skrzynie wykonane z naturalnego drewna. Jeśli jest to prezent urodzinowy, pieniądze można zapakować w piękną kopertową pocztówkę, na której zostanie napisane życzenie. Z notatek papierowych możesz nawet stworzyć piękny bukiet. Niektórym udaje się wydobyć z fresków, uroków, a nawet obrazów! To prawda, że ​​w takich przypadkach lepiej jest używać fałszywych pieniędzy. Ciasto Co dać osobie, która ma wszystko na urodziny? Słodycze i desery to wspaniała niespodzianka. Można zamówić ciasto w formie samochodu, dom, basen, jacht ... wszystko! Ciasto może być również wykonane w formie zdjęcia lub obrazu. Inne słodkie prezenty W rocznicę jako dodatkowy prezent możesz zaprezentować bukiet słodyczy lub kosz świeżych owoców. Taki dar może zastąpić świeże kwiaty. W przypadku słodkich zębów możesz zamówić czekoladową fontannę lub figurkę czekolady. Owoce będą również doskonałym prezentem. Pięknie ułożone na danie owoce zachwycą nie tylko wyglądem, ale i soczystym smakiem. Wielu cukierników praktykuje taką usługę, jak układanie jadalnych mozaik lub obrazów słodyczy. Mogą być również wykonane z kawałków owoców. Taki wspaniały prezent, uzupełniony czekoladowe fondue zaskoczy nie tylko gości, ale także bohatera okazji. Statua czekolady Co dać osobie, która ma wszystko, na Nowy Rok? Zima to świetny czas dla miłośników czekolady! Na zimno zachowuje wszystkie właściwości, a co najważniejsze - zachowuje swój kształt. Czekoladowy posąg lub figurka to wykwintny i smaczny prezent. Im większy rozmiar, tym lepiej! Taki dar na pewno zachwyci dzieci. Chociaż dorośli nie będą odmawiać rozpieszczania się tak imponującą słodyczą. Prezenty te wyglądają imponująco: na pewno wywołają wiele pozytywnych emocji. Nie zapomnij pomyśleć o tym, czy Winweller uwielbia celebrowanie słodyczy i czy ma jakiekolwiek alergie. Wrażenia Co dać osobie, która ma wszystko? Doskonała niespodzianka to niezapomniane wrażenia. Osoba może być niezwykle bogata materialnie, ale nie ma wielu pozytywnych emocji i jasnych wspomnień. Aby niespodzianka się udało, konieczne jest odpowiednie przygotowanie i przeprowadzenie szczegółowego dochodzenia. Po pierwsze, musisz dowiedzieć się, czym interesuje się bohater okazji - poznać jego hobby, hobby. Jeśli chłopak urodzinowy jest osobą, która kocha ekstremalne hobby, to możemy założyć, że prezent jest dla niego gotowy. Co dać osobie, która ma wszystko na urodziny? Daj mu certyfikat na skoki spadochronowe z bungee lub wieżą. Możesz zaprezentować go jako prezent fascynujący lot na parowozie. Nowożeńcy lubią romantyczny spacer balonem lub transportem wodnym do dźwięku muzyki i brzęku okularów. Jeśli dana osoba jest zainteresowana fotografią, możesz oddać mu fotografowanie lub sesję zdjęciową. Takie zaskoczenie da niezapomniane i szczere wrażenia. Prezent dla ukochanej osoby Co dać osobie, która ma wszystko? Myśląc o tym problemie, należy również wziąć pod uwagę stopień jego bliskości. Facet lub dziewczyna będzie bardzo zadowolony z niespodzianki w postaci luksusowej kolacji dla dwojga z drugiej połowy. Są miejsca na najwyższym piętrze budynku lub na dachu. Panoramiczny widok nocnego miasta doda wrażenia na świąteczny obiad. Co dać ludziom, którzy mają wszystko? Kolacja to kolejna świetna opcja. Możesz zorganizować romantyczne spotkanie, a także wydarzenie dla całej firmy. Obsługiwany stół można umieścić w dowolnym miejscu - na trawniku w parku, nad brzegiem zbiornika, na zboczu góry. Obecnie wiele restauracji oferuje usługi na miejscu do organizacji kolacji lub bankietów. Urodziny będą pozbawione kłopotów, a prezent zostanie zapamiętany na długi czas. Solidny prezent od 50 lat Co dać osobie, która ma wszystko, na 50 lat? 50. rocznica - To jest solidna rocznica. Taka data jest naznaczona przez osobę, która ma doświadczenie, wiele widziała w swoim życiu. Najmilej jest przyjmować prezenty od najbliższych osób - dzieci, wnuków. Jeśli chodzi o terminy rundy, wybór prezentu jest dość trudny. W tym przypadku te wykonane ręcznie mogą być cennymi podarunkami. Teraz kierunek ręcznego wytwarzania został szeroko rozwinięty. Każdego roku w wielu miastach organizowane są imprezy dla rzemieślników, którzy sprzedają rękodzieło. Jeśli nie byłyby pod ręką, możesz sam zrobić prezent. Niektórzy ludzie zbierają rzeczy. Kolekcjonerzy mogą nie mieć określonej wystawy. Wtedy możesz bezpiecznie poszukać go. Miłośników fal i żagli można ozdobić ręcznie wykonanym ręcznym rzemiosłem, wykonanym z naturalnego drewna i innych naturalnych materiałów. Znawcy elitarnych napojów alkoholowych powinni zamówić indywidualną degustację z udziałem sommelierów, którzy nie tylko pokażą, jak spróbować, na przykład wino, ale także powiedzą wiele interesujących faktów na temat historii i subtelności produkcji. Butelka dobrego, dojrzałego wina będzie dobrym prezentem. Co dać osobie, która ma wszystko? Zdjęcia interesujących pomysłów, które można zobaczyć w tym artykule. Na urodziny, twoi bliscy są dobrzy, aby dawać prezenty w formie organizowania imprezy. To może być romantyczne wydarzenie lub małe rodzinne przyjęcie. Jeśli istnieje możliwość ucieczki od zgiełku w dni powszednie, powinieneś zdecydowanie wynająć mieszkanie w malowniczej okolicy. Możesz go udekorować, wymyślić specjalny program, zaprosić muzyków ... Możesz podarować wycieczkę dla dwojga. Będzie to doskonały powód, dla którego 60-letni mężczyzna urodziłby urodziny, by odnowić stosunki z jego połową. Urlop ten zostanie zapamiętany na długi czas, a urodzinowy chłopak będzie wdzięczny za szczery wysiłek. Prezent od 60 lat Co dać osobie, która ma wszystko, od 60 lat? Konieczne jest odebranie prezentu od rzeczy, które odpowiadają temu statusowi. Niemożliwe jest zaskoczenie osoby pieniędzmi. Dlatego powinieneś pomyśleć o tym, jak zaskoczyć osobę na tych, już pozornie zwyczajnych urodzinach. Miłośnicy wieczornej herbaty mogą skorzystać z zestawu drogich potraw i kilku elitarnych odmian do wyboru. Zestawy herbat z małymi kubkami, kilkoma łyżeczkami i zestawem dobrej herbaty będą przyjemnym prezentem. Ten prezent przypomni bohaterowi dnia o tym pamiętnym dniu za każdym razem, gdy zacznie korzystać z tak przydatnego zestawu. To samo dotyczy miłośników kawy. Zestaw pachnących ziaren przywiezionych z egzotycznych plantacji jest doskonałą opcją na prezent. Ile przyjemnych emocji dostaje dana osoba, ciesząc się ulubionym napojem! Co dać ludziom, którzy mają wszystko? Wśród opcji preferowane powinny być te, które będą żywą pamięcią o momencie dostawy lub samej uroczystości. Aby uczcić rocznicę, ślub lub urodziny, najlepiej zorganizować fajerwerki lub fajerwerki. Taki dar gwarantuje, że atmosfera będzie jeszcze bardziej świąteczna, a wieczór - niezapomniany. Wszyscy będą zaskoczeni bez wyjątku. Mały wniosek Teraz znasz kilka pomysłów, a pytanie, co dać osobie, która ma wszystko, nie powinno cię martwić. Wybierając właściwą rzecz, spróbuj polegać na swojej intuicji. Być może intuicja podpowie ci, jaki dar jest potrzebny konkretnej osobie. I pamiętajcie: w życiu każdej osoby, niezależnie od tego, jak jest samowystarczalny i niezależny, wciąż istnieją pożądane rzeczy, których nie ma. Powinieneś słuchać swoich bliskich, interesować się ich sprawami i hobby. Być może ta osoba sama nie podejrzewa, ile ta lub ta rzecz jest dla niego niezbędna. Wtedy zawsze będziesz wiedział, co dać ludziom, którzy mają wszystko. Staraj się odgadnąć życzenia bliskich, tak, aby prezent, który zdecydujesz się dać bohaterowi okazji, daje przyjemność. Obie strony powinny otrzymać pozytywne emocje z daru: ten, który otrzymuje i ten, który daje.

dawanie pieniędzy na urodziny